Skip to main content

W związku z ponownymi konsultacjami publicznymi projektu rozporządzenia Ministra Rozwoju i Technologii w sprawie metodologii wyznaczania charakterystyki energetycznej budynku lub części budynku oraz świadectw charakterystyki energetycznej, sześć organizacji pozarządowych – Fundacja Frank Bold, Polski Alarm Smogowy, Fundacja Instrat, Fundacja Instytut Reform, Project Tempo oraz Stowarzyszenie Instytut Ekonomii Środowiska – przedstawiło wspólne stanowisko. Celem dokumentu jest zapewnienie zgodności przepisów krajowych z nową Dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2024/1275 (tzw. EPBD) oraz dostarczanie właścicielom, nabywcom i najemcom rzetelnych, zrozumiałych i wiarygodnych informacji o efektywności energetycznej budynków.

Autorzy stanowiska z zadowoleniem przyjęli fakt, że projekt rozporządzenia zawiera prawidłową definicję energii pierwotnej – obejmującą zarówno źródła odnawialne, jak i nieodnawialne. Jednocześnie zwracają uwagę, że w praktyce projekt rozporządzenia nadal jako główną podstawę klasyfikacji energetycznej budynków przyjmuje wskaźnik zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną (EP), a nie zużycie całkowitej energii pierwotnej, zgodnie z wymaganiami EPBD. Takie podejście może prowadzić do ocen, które nie oddają rzeczywistej efektywności energetycznej budynków – np. obiekty o wysokim zużyciu energii mogą uzyskać najwyższą klasę energetyczną A tylko dlatego, że wykorzystują biomasę, mimo że nie spełniają standardów budynku bezemisyjnego.

Szczególnie niepokojące jest zestawienie na świadectwie dwóch różnych klas energetycznych: jednej wyznaczonej na podstawie wskaźnika EP, a drugiej na podstawie wskaźnika ED (energia dostarczona). Takie rozwiązanie może dezorientować użytkowników – przeciętny odbiorca nie zna różnic między tymi wskaźnikami, co może prowadzić do błędnych decyzji zakupowych, inwestycyjnych lub najmu. Przykładowo: budynek o bardzo dużym zapotrzebowaniu na energię, ale z kominkiem na biomasę, może otrzymać klasę A, mimo że realnie konsumuje kilkukrotnie więcej energii niż nowoczesny dom pasywny. W praktyce oznacza to, że inwestorzy i właściciele mogą zostać wprowadzeni w błąd co do efektywności budynku i spodziewanych kosztów eksploatacyjnych.

Wskazano również na ryzyko sztucznego zawyżania klasy energetycznej poprzez uwzględnianie w obliczeniach urządzeń na biomasę, które w rzeczywistości są używane jedynie okazjonalnie (np. kominki lub tzw. kozy wykorzystywane rekreacyjnie). Tego typu urządzenia nie powinny wpływać na ocenę energetyczną budynku, jeśli nie stanowią jego podstawowego źródła ogrzewania.

Organizacje apelują o jednoznaczne uregulowanie, że podstawą wyznaczania klasy charakterystyki energetycznej budynku powinno być całkowite zapotrzebowanie na energię pierwotną (obejmujące zarówno OZE, jak i energię nieodnawialną), zgodnie z brzmieniem EPBD. Wnoszą także o usunięcie ze wzoru świadectwa klasyfikacji opartej na wskaźniku EP. Tylko wtedy świadectwo charakterystyki energetycznej będzie spełniać swój podstawowy cel – dostarczać rzetelnych, przejrzystych i porównywalnych informacji użytkownikom budynków i wspierać podejmowanie racjonalnych decyzji inwestycyjnych w zakresie efektywności energetycznej.

Leave a Reply